poniedziałek, 4 czerwca 2012

Jest dobrze, bo musi :)

Któż powiedział, że będzie łatwo..;)
Nikt! I jest jak jest:)

Nudności- nadal uciążliwe. Dostałam tabletki. I wolne do piątku, by się pozbierać. Biorę więc je. Jest trochę lepiej, ale apetyt to nie wróci chyba długo ;) Zastanawiam się jeszcze, jak mam pracować z tak podłym samopoczuciem. Nie wiem. Lekarz mówi, że wymioty są normalne i to nie choroba. Mogę więc śmiało jeździć autem ponad 100km dziennie i wykonywać pracę w ruchu (który de facto nasila nudności). Ten sam lekarz stwierdził, że moja niedowaga ponad 10kg, która w obecnym stanie się pogłębia, również nie jest problemem. Skoro zawsze byłam szczupła, a wręcz chuda (ale i zdrowa i silna), to teraz 2-3 kg mniej nie robią żadnej różnicy. Dowiedziałam się, że martwić się mogę zacząć jak zejdę poniżej 40kg... No ok. To jeszcze 6 mi brakuje. Uff. W dotychczasowym tempie utraty wagi 2kg/tydzień mogę więc nadal bez żadnego problemu pracować 3 tygodnie. Pracodawca się ucieszy! ;)
No więc kombinuję, co zrobić, by przeżyć ;) No ale, kto powiedział, że będzie łatwo? :)

4 komentarze:

  1. Ja przez wymioty schudłam 12 kg i to tylko dla niektórych lekarzy był problem, nawet w szpitalu wylądowałam ale pobadali mnie i wyszło na to, że nic wielkiego się nie stało.
    Przed porodem wazyłam 5 kg mniej niż przed ciążą, hahahaha :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rób badania regularnie, tzn przede wszystkim morfologię, jeśli hgb zacznie spadać sporo poniżej normy to może zacząć być problem, ja w 1 i 2 ciąży żygałam jak kot do połowy II trymestru, niby nie schudłam dużo w 1 ciąży 7 kg, w drugiej 5, ale w 2 ciąży zwracałam nawet łykane suplementy, a skrajnej sytuacji miałam hgb 8,1 i lekarz powiedział że w takiej sytuacji organizm może zacząć bronić się przed ciążą, niewykluczone że u mnie niedożywienie było przyczyną problemów z niewydolnością szyjki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, żeby to tu było takie proste! Chcą mnie posłać na kroplówke do szpitala, jak nie będę nic jadła. Za 4 tygodnie zrobią mi najwcześniej badanie krwi... Tłumaczę, że jem w ciągu dnia (choć przez jadłowstręt są to porcje wręcz miniaturowo-minuaturowe). Wieczorami nie, bo się nie da. Problem raczej w tym, że chcą mnie spowrotem wysłać do pracy, ale jak mam pracować nie mając siły? Tak czy inaczej, dziękuję za poradę! Każdy głos pomocy mi sie teraz przyda (w negocjacjach z tutejszymi lekarzami;)) Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Właściwa odpowiedź:D Musieliśmy jednak usunąć komentarz, ponieważ zbyt dużo danych w nim było:D Ale jeden los już należy do Sztruksowej!:D

    OdpowiedzUsuń